Szczerze powiem co myslalam i mysle na temat tej dramy.
Zaczęłam ją ogladac dosyc dawno i zdazylam utożsamić się z takim bohaterem jak Tee. Wlasnie dlatego, gdy Daonuea nie odtrącił Nine w biurze i doszło do wielu rzeczy, mimo, że w mieszkaniu czekał na niego z kolacją Tee, chcac odbudować ich relacje, strasznie to przezylam i na krotki czas odtracilam tą drame.

Wtedy zaczelam myślec i zastanawiać sie nad tym wszystkim. Daonuea w koncu nie zawinil, prawda? Nie potwierdzil Tee, że do niego wrócił. Tymbardziej nie winie go za wydarzenia z biura z Nine, dlatego, ze Tee sam strasznie go zranił i w sumie to zasluzyl sobie na taką "zdrade".

Pare tygodni pozniej, gdy wyszlo pare nowych episodów, spowrotem zaczelam ogladac od nowa i mocno się wkręciłam.

Szczegolnie bardzo mocno podobała mi się chemia między Tee a Ice...szczegolnie w ostatnim episodzie, kto oglądał ten wie. Cholernie gorąco ???
Zawsze mnie zastanawia jak aktorzy odgrywają az tak gorące sceny